wtorek, 23 września 2014

Likier z czeremchy, cz. 3

Ciąg dalszy pracy nad likierem :) Czeremchę odcedzono, odciśnięto w szmatce i dla pewności przelano niepełną szklanką wody. Następnie do dużego słoja wlano alkohol z nastawu, płyn pozostały po odciśnięciu czeremchy oraz pół litra soku przechowanego w lodówce. Całość dopełniono wodą do pojemności dwóch litrów.

Ciotka Chichotka zdecydowała czym likier zaprawić. Do słoja trafiły dwie pełne garście świeżej melisy i skórka okrojona z połowy cytryny. Pachnie pięknie!

Fot. Ciotka Chichotka


Fot. Ciotka Chichotka

Słój z likierem schowano do szafki na co najmniej miesięczne zapomnienie. Później zostanie przefiltrowany i... być może podarowany :)

niedziela, 21 września 2014

Zupa staropolska z głogu

Sezon trwa. We Wsiowej Kuchni ponownie suszy się głóg. Trafił się wyjątkowo pięknie dojrzały, żal było nie skorzystać z okazji.



Fot. Ciotka Chichotka


Ale oczywiście, suszenie to jednak mało ;) Na fejsbuku znalazłam przepis na zupę z głogu z pierwszej połowy XIX wieku:


"Wziąć półtorej kwarty suchego głogu, nalać tyle wody, aby głóg objęła, zagotowawszy, leje się butelkę wina i dodaje się funt cukru, nieco cynamonu, trochę skórki cytrynowej, wszystko to razem, gdy się zagotuje, należy odstawić i przetrzeć dobrze przez gęste sito, uważając, aby tylko sama w nim łuska została. Wydając gorącą do wazy, należy dodać grzanek, lub pianki z białek, jak to wyżej opisaliśmy.

NB. Można tę zupę dawać letnią porą, w miejscu zwyczajnego chłodniku, lecz w tym razie należy dodać do niej nieco śmietany kwaśnej."

Gotując zupę dla siebie oczywiście poeksperymentowałam, choć starałam się zachować sugerowane proporcje. No cóż, potrzeba czyni wynalazcę ;) Bieda-zupa to raczej nie jest, dodatek wina zdecydowanie ją uszlachetnił.


Zupa z głogu (2 porcje)


1 litr bardzo dojrzałego głogu

1 szklanka wody
1 szklanka białego wytrawnego wina
2 łyżki cukru
kawałek cynamonu
4 goździki
pół łyżeczki otartej skórki z cytryny
odrobina soli
łyżka śmietany na porcję zupy
\
Umyty i przebrany głóg rozgotować w szklance wody i przetrzeć przez sito. Dodać resztę składników. Gotować 15 minut i rozlać na talerze. Ozdobić kleksem śmietany. Podawać z grzankami pszennymi.

Fot. Ciotka Chichotka


Smacznego!




PS. Tu można znaleźć całą masę ciekawych przepisów: Kuchnia staropolska

poniedziałek, 8 września 2014

Likier z czeremchy, cz.2

Fot. Ciotka Chichotka
Należało już sobie przypomnieć o czeremsze w słoju :) Cukier rozpuścił się i Ciotka Chichotka odlała dwa razy po 0,33 l syropu na zimę oraz 0,5 l - do zaprawienia likieru. Butelka z syropem przeznaczonym na likier została schowana do lodówki. Poczeka aż spirytus wyciągnie wszelkie dobroci ze słoikowych pozostałości (jagody i około 0,2 l syropu), bo po odlaniu syropu Ciotka Chichotka dodała do nich litr spirytusu 96%. Poczekajmy zatem kolejne dwa tygodnie :)

Trzeba też dobrze rozważyć różne wersje doprawienia likieru... Jakich użyć ziół? Albo korzeni? Cytryna czy limonka? Może pozostawić choć trochę w naturalnym smaku czeremchy? A dlaczego rozważać już teraz? Niektóre ciekawe zaprawy można wcześniej przygotować z ziół, jakie jeszcze można zebrać na Ugorach :)

niedziela, 7 września 2014

Suszenie głogu

We Wsiowej Kuchni trwa suszenie głogu. Całe szczęście nie trzeba go drylować! Co prawda kwiat głogu ma silniejsze działanie niż owoc, ale cóż lepiej nadaje się do herbat owocowych od... owoców? Będzie to herbata wzmacniająca i po prostu pyszna. Pamiętajcie, żeby podczas zrywania owoców nie łamać gałęzi, bo przecież za rok również warto byłoby zaopatrzyć się w ten naturalny specjał :) I proszę zastawić ich trochę na gałęziach dla dzikich ptaków.

Fot. Ciotka Chichotka


Gdyby ktoś jednak zechciał wzmacniać się czymś mocniejszym, przypominam o głogówce. Przepis znajdziecie TUTAJ :)




środa, 3 września 2014

Jeżeli ryby, to tylko wędzone :)

Czeremcha puszcz sok. Ciotka Chichotka cierpliwie czeka, aż cukier się rozpuści. Tymczasem zaopatrzyła się w ładny kawałek łososia, pstrągi i doradę. Postanowiła dziś wędzić ryby. Sprawione ryby przed wędzeniem są pokropione sokiem z cytryny i posolone. Samo wędzenie trwa dwa razy po 15 minut w temperaturze 50 st. Trzeba uważać przy odwracaniu ryby i trzeba zadbać, aby przy drugim wędzeniu nie zabrakło dymu. Do wędzenia Ciotka Chichotka używa domowej wędzarki z rusztem, zaś gazowe palniki zastępują palenisko. Dym wewnątrz wędzarki wytwarza się podczas ogrzewania jej, zaś zapach dymu i aromat mięsa zależy od rodzaju zrębków użytych do jego wytworzenia. Dziś będą to zrębki z jabłoni.

Ostatnio na ruszt wzbogacony rozmarynem poszła makrela, dorsz oraz dorada. Dorada tę konkurencję zwyciężyła :)

Fot. Ciotka Chichotka



poniedziałek, 1 września 2014

Likier z czeremchy, cz.1

Wczoraj Ciotka Chichotka natargała czeremchy i postanowiła eksperymentować przy produkcji nalewek. Trzy litry bardzo dojrzałych jagód wsypała do wielkiego słoja i zasypała kilogramem cukru. Postanowiła, że tym razem będzie to likier w czterech smakowitych (oby!) wersjach.

Fot. Ciotka Chichotka

Na ten moment ogromny słój stoi w kuchni i powolutku pojawia się sok. Zanim będzie można go odlać jeszcze minie troszkę czasu. O postępach Ciotka Chichotka będzie informować. Tymczasem dobra rada: proszę zbierać te grona, które mają zabarwione na wiśniowo szypułki. Zbierzecie czeremchę słodszą i bardziej soczystą :)