piątek, 30 grudnia 2016

Noworoczne krakersy pszenno-żołędziowe

Po świętach zostało sporo barszczyku. Pomyślałam, że dobrze byłoby go podać niebanalnie, np. z domowymi krakersami. Żeby było jeszcze bardziej nietypowo, upiekłam je z dodatkiem mąki żołędziowej, którą przygotowałam sobie jesienią.

Krakersy noworoczne

45 dkg mąki pszennej (typ 400 lub 450)
5 łyżeczek od herbaty mąki żołędziowej
1 łyżeczka soli
woda
trzy łyżki oleju kokosowego
łyżka stopionego masła
sól do posypania krakersów

Z mąki, mąki żołędziowej, wody, soli i oleju kokosowego zagniatamy ciasto. Odstawiamy pod przykryciem na pół godziny, następnie cienko je wałkujemy i wykrawamy foremką niewielkie ciasteczka. Układamy je na blasze wysmarowanej tłuszczem. Każde ciasteczko smarujemy roztopionym masłem (np. przy pomocy pędzelka), nakłuwamy widelcem i posypujemy niewielką ilością soli. Pieczemy do zrumienienia w temperaturze 180 stopni bez termoobiegu.






Upieczone krakersy pięknie pachną i świetnie smakują. Idealnie pasują do barszczu! Polecam na sylwestrowe spotkania i noworoczne zmęczenie. Smacznego!





czwartek, 22 grudnia 2016

Wesołych Świąt!


Stałym i mniej stałym bywalcom Wsiowej Kuchni życzę spokojnych Świąt, śnieżnej aury i najwspanialszych zdarzeń w nadchodzącym roku. Niech się darzy! Wesołych Świąt!







sobota, 10 grudnia 2016

Sos z wodnichy

Ostatnio aura nie sprzyja długim wyprawom, ale mimo to postanowiłam zobaczyć, czy aby w sosnowym lasku nie pojawiła się znowu wodnicha. Traf chciał, że i owszem, zatem z krótkiego wypadu, zrobił się wypad długi. Wsiowy Pies strategicznie starał się oszczędzać łapki, ale pilnował, żebym mu się przypadkiem gdzieś nie zawieruszyła. Wróciliśmy do domu z wodnichą, uszakiem, jabłuszkami i dziką różą. Uszak poszedł się suszyć, jabłka - gotować na kompot, róża - puszczać sok a wodnicha? No właśnie. Z wodnichy przygotowałam pyszny sos do pieczonego karczku i ziemniaków pure ;)



Sos z wodnichy do mięsa


30 dkg oczyszczonej wodnichy późnej
1 cebula
1 łyżka masła
300 ml rosołu
sól, pieprz
łyżeczka suszonego czosnku
łyżeczka mąki

Wodnichę dusić na maśle wraz z posiekaną cebulą, dodać sól, pieprz, czosnek. Kiedy wodnicha puści sok, pogotować chwilę i dolać rosół. Gotować jeszcze około 20 minut. Następnie zaklepać mąką rozmieszaną z niewielką ilością zimnej wody i podać w sosjerce.





Czyż nie byłby to pyszny dodatek do świątecznej pieczeni? Smacznego!


poniedziałek, 5 grudnia 2016

Pierogi z pokrzywą i twarogiem

Obowiązki zawodowe trochę odciągnęły mnie od eksperymentowania w kuchni. Spadł śnieg i dłuższe wypady w teren na razie nie wchodzą w grę. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ;) W międzyczasie powstają swetry, czapki i szaliki, kiszą się różne kiszonki na bieżące potrzeby, lepię ziołowe pierogi, piecze się chleb, pyka wino a Wsiowy Pies chrapie - zatem w sumie sporo się dzieje i na nudę nie narzekam.




Ponieważ o zbiorach ziół nie ma na razie co marzyć, sięgam po mrożonki. Na przykład po taką pokrzywę - sparzoną wrzątkiem i zamrożoną w porcjach na raz. Idealna jest do pożywnej zupy albo... innych dań. Ostatnio postanowiłam przygotować z nią pierogi.


Ulubione ciasto pierogowe

40 dkg mąki typ 450
szczypta soli
gorąca woda 

Szybko zagniatamy ciasto z podanych składników i odstawiamy pod przykryciem na 20 minut. Po tym czasie można lepić pierogi.


Farsz z pokrzywy i twarogu

25 dkg sparzonej pokrzywy
sól, pieprz
2 łyżki masła
2 ząbki czosnku

25 dkg twarogu półtłustego


Pokrzywę z przyprawami dusimy na maśle około 40 minut. Po wystudzeniu dodajemy do niej twaróg i dokładnie mieszamy. W razie konieczności doprawiamy solą i pieprzem. Nadzienie nakładamy na krążki rozwałkowanego ciasta i lepimy pierogi. Wrzucamy je na wrzątek i gotujemy kilka minut.

[fot]


Pierogi podajemy polane stopionym masłem lub skwareczkami i z dodatkiem wyrazistej sałatki.


Smacznego!

czwartek, 1 grudnia 2016

Kiszona sałatka z kapusty

W tym roku nie kisiłam zapasu kapusty w beczce. Ostatecznie i tak musiała być przekładana do słoików i pasteryzowana a to w przypadku kiszonek znaczne straty składników odżywczych. Postanowiłam zatem, że na bieżąco będę kisić niewielkie ilości warzyw, żeby zawsze móc zjeść kiszonkę świeżą i zdrową. Tak też zrobiłam.


Kiszona sałatka z kapusty

1,5 kg białej kapusty
0,6 kg kwaśnych jabłek
0,8 kg marchwi
2 duże cebule
sól
dwie szczypty kuminu rzymskiego


Składniki sałatki poszatkować. Ja wykorzystałam do tego celu elektryczną szatkownicę. Wymieszać z sola i kuminem i odstawić na kilka godzin, aby warzywa zmiękły. Następnie ciasno układać w słoikach, tak, aby sok pokrył warzywa. Słoiki zamykamy nakrętkami i odstawiamy w ciepłe miejsce.



Codziennie słoiki otwieramy, żeby odprowadzić gaz, warzywa ugniatamy,w trzech miejscach przebijamy do dna i ponownie zakręcamy. Staramy się nie odlewać soku z kiszonki, no chyba, że słoiki zaczynają kipieć.

Kiedy sałatka osiągnie odpowiadająca nam kwaśność, nakrętki dokręcamy a słoiki ustawiamy w chłodnym miejscu. Ja przechowuję ją w lodówce i zużywam na bieżąco.

Z podanych składników wychodzi 3,5 litra dobrze ubitej kiszonki.




Sałatka w smaku jest lekko pikantna, im dłużej przechowywana - tym bardziej kwaśna. Idealnie nadaje się jako dodatek do dań o mniej zdecydowanym smaku. Zanim ją podamy, mieszamy z dobrym olejem i podprawiamy pieprzem. I to wszystko, co trzeba zrobić, aby smacznie i zdrowo zjeść :)


Smacznego!