Udało mi się nawet zebrać pędy zadnionośne skrzypu polnego, choć wydawało mi się, że już się na nie spóźniłam. W zeszłym roku zaplanowałam sobie kilka eksperymentów z nimi i powoli traciłam nadzieję, czy w tym roku w ogóle uda się te pomysły zrealizować. Tymczasem natknęłam się na całkiem świeży skrzyp:
Ponieważ to miał być eksperyment kulinarny - nigdy wcześniej nie jadłam skrzypu - zebrałam "jednoosobową" porcję pędów. Z zasady nie zbieram dużych ilości ziół czy grzybów, które są dla mnie jakąś nowością. Skąd mam bowiem wiedzieć, że będą mi smakować lub będę potrafiła je wykorzystać i dobrze zmagazynować, utrwalić? Lepiej niech sobie rosną niż miałyby trafić do puszki z bio.
Zatem dwie garście pędów dobrze opłukałam, odcięłam dolne części - te, które są nieco łykowate - i ugotowałam w osolonej wodzie. Gotowanie pędów zajęło mi około 15-18 minut. Przelałam je na sito, aby odsączyć z wody. W tym czasie przygotowałam sos beszamelowy. Łyżkę masła rozpuściłam w małym rondelku, dosypałam łyżkę mąki i mieszałam (na małym ogniu), aby masło z mąką się połączyły (jak do zasmażki). Dolałam 3/4 szklanki mleka, posoliłam, dodałam pieprzu i mieszając zagotowałam. Gotowałam sos około 2-3 minut, stale mieszając oczywiście i pilnując, zeby nie było w nim grudek.
I teraz mamy dwa sposoby podania skrzypu pod beszamelem.
1. Skrzyp przełożyć do żaroodpornego naczynia, polać beszamelem, posypać otartym serem z przerostem pleśni i zapiekać 10-15 minut pod przykryciem (wersja dla ciut bardziej cierpliwych).
2. Gorący skrzyp wyłożyć na talerz, polać gorącym sosem, posypać siekanym szczypiorkiem i natychmiast podawać (wersja dla niecierpliwych albo bardzo głodnych, czyli dla mnie).
Eksperyment uważam za bardzo udany. Skrzyp okazał się bardzo smacznym ziółkiem (a może warzywem?) i na pewno w miarę możliwości jeszcze poeksperymentuję.
Przystawka idealna :) Smacznego!
To taki normalny zwykły skrzyp ??
OdpowiedzUsuńMam wrażenie ,że u nas inny rośnie, albo ja się nie znam po prostu :-)))
Fajny przepis :-)
Chętnie bym spróbowała...
To skrzyp polny. Proszę nie próbować jeść skrzypu błotnego - jest trujący :)
OdpowiedzUsuń