poniedziałek, 26 czerwca 2017
Krupnik z chmielem
To kolejny pomysł na wykorzystanie niewielkiej ilości pędów chmielu :) Postanowiłam sprawdzić jak chmiel będzie komponować się w zupie. I tym razem wybrałam najprostszy przepis z możliwych, czyli krupnik na rosole. Okazało się, że chmiel i w krupniku smakuje świetnie, zatem z czystym sumieniem mogę go polecić do zup.
Krupnik z chmielem
litr rosołu
4 młode ziemniaki
garść młodych pędów chmielu
kawałek marchewki (może być z rosołu)
3 łyżki kaszy jęczmiennej
pół szklanki mleka
łyżka masła
dwie łyżki siekanego szczypiorku
sól, pieprz
Szczytowe pędy chmielu opłukać i pokroić na mniejsze kawałki, zalać wodą zagotować, dodać startą na tarce marchewkę, ziemniaki pokrojone w kostkę, kaszę, dolać rosół. Gotować do miękkości. Dolać mleko, doprawić solą i pieprzem, jeszcze zagotować. Następnie garnek zestawić, wsypać szczypiorek i dodać masło. Podawać na stół z dodatkiem żytniego pieczywa.
Smacznego!
niedziela, 18 czerwca 2017
Wsiowy eksperyment, czyli herbata gruszkowa
Zieleń jest niezwykle inspirująca. Przechodzę obok zielonego i od razu myślę, co by tu z niego zrobić. Ostatnio natknęłam się na zazielenione drzewo gruszy, pomyślałam więc chwilę i zdecydowałam się na eksperymentalną herbatę. Liści gruszy nigdy nie "fermentowałam" i to miał być mój pierwszy raz. Zresztą, uważam, ze młode liście są na herbaty najlepsze. Teraz może juz troszkę za późno, ale nie szkodzi, bo za rok znowu będzie wiosna :)
Zasada "fermentowania" liści jest dokładnie taka sama jak przy pozostałych herbatach, o których pisałam wcześniej. Jedna istotna uwaga: czas "fermentacji" jest znacznie krótszy, bo wystarczy doba. Liście gruszy są bardzo delikatne, kruche i soczyste. Po ewentualnym opłukaniu a przed rolowaniem należy je dobrze obsuszyć, bo będzie zbyt dużo "soku", a to by sugerowało ewentualne ryzyko zgnicia liści.
Dodatkiem do herbaty miały być owoce gruszki, pokrojone w kostkę i wysuszone. Mam nadzieję, że i ta herbata znajdzie swoich zwolenników - ma wyczuwalny aromat gruszkowy. Początkowo - podczas suszenia - był niemal perfumowany. Obecnie ma przyjemny herbaciano-owocowy zapach, który postanowiłam podkręcić "na świątecznie" dorzucając do herbaty goździki, odrobinę cynamonu i wspomniane już suszone gruszki.
Smacznego!
Zasada "fermentowania" liści jest dokładnie taka sama jak przy pozostałych herbatach, o których pisałam wcześniej. Jedna istotna uwaga: czas "fermentacji" jest znacznie krótszy, bo wystarczy doba. Liście gruszy są bardzo delikatne, kruche i soczyste. Po ewentualnym opłukaniu a przed rolowaniem należy je dobrze obsuszyć, bo będzie zbyt dużo "soku", a to by sugerowało ewentualne ryzyko zgnicia liści.
Dodatkiem do herbaty miały być owoce gruszki, pokrojone w kostkę i wysuszone. Mam nadzieję, że i ta herbata znajdzie swoich zwolenników - ma wyczuwalny aromat gruszkowy. Początkowo - podczas suszenia - był niemal perfumowany. Obecnie ma przyjemny herbaciano-owocowy zapach, który postanowiłam podkręcić "na świątecznie" dorzucając do herbaty goździki, odrobinę cynamonu i wspomniane już suszone gruszki.
Smacznego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)