Bazą obu chlebów było to samo ciasto:
Ciasto podstawowe:
0,5 kg mąki żytniej razowej (typ 2000)
ok. 330 ml wody
dwie płaskie łyżeczki soki
300 g zakwasu chlebowego (żytni)
Chleb ze śliwką
5 suszonych śliwek węgierek (nie wędzonych, pokrojone w cieniutkie paseczki)
Chleb z marchewką
2 średniej wielkości marchewki (utarte na tarce o drobnych otworach)
Ciasta zagniatamy od razu dodając śliwki lub marchewkę i odstawiamy do wyrośnięcia. Ciasto ładnie daje się formować, jest kleiste, ale łatwo je oderwać od dłoni czy naczynia. Ciasto niech postoi pod przykryciem, w cieple dwie godziny. Następnie wyrabiamy je jeszcze raz i przekładamy do krótkich keksówek wysypanych mąką. Nie trzeba się martwić, że ciasto mogło słabo wyrosnąć. Ponownie nakrywamy (najlepiej folią) i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia. Tym razem pilnujemy, żeby ciasto wyrosło delikatnie ponad formę (chleb z marchewką będzie wyższy, bo i ciasta wyjdzie nam więcej). Folia na szczęście nie przykleja się do chleba, przy odrywaniu powierzchnia ciasta nie zostanie uszkodzona. Pod folią ciasto swobodnie będzie rosnąć zaś wilgoć i ciepełko będą odpowiednie. Następnie nagrzewamy piekarnik do 200 stopni. Wstawiamy chlebki i pieczemy je 10 minut w 200 stopniach, następnie zmniejszamy temperaturę do 170-180 stopni i pieczemy pół godziny. Foremki z chlebami trzymamy jeszcze chwilę po upieczeniu w cieple(w otwartym piekarniku) a później wyjmujemy chleby z foremek i pozostawiamy do wystudzenia. Nie ma obawy, że opadną :)
Fot. Ciotka Chichotka |
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz