Po świętach zostało sporo barszczyku. Pomyślałam, że dobrze byłoby go podać niebanalnie, np. z domowymi krakersami. Żeby było jeszcze bardziej nietypowo, upiekłam je z dodatkiem mąki żołędziowej, którą przygotowałam sobie jesienią.
Krakersy noworoczne
45 dkg mąki pszennej (typ 400 lub 450)
5 łyżeczek od herbaty mąki żołędziowej
1 łyżeczka soli
woda
trzy łyżki oleju kokosowego
łyżka stopionego masła
sól do posypania krakersów
Z mąki, mąki żołędziowej, wody, soli i oleju kokosowego zagniatamy ciasto. Odstawiamy pod przykryciem na pół godziny, następnie cienko je wałkujemy i wykrawamy foremką niewielkie ciasteczka. Układamy je na blasze wysmarowanej tłuszczem. Każde ciasteczko smarujemy roztopionym masłem (np. przy pomocy pędzelka), nakłuwamy widelcem i posypujemy niewielką ilością soli. Pieczemy do zrumienienia w temperaturze 180 stopni bez termoobiegu.
Upieczone krakersy pięknie pachną i świetnie smakują. Idealnie pasują do barszczu! Polecam na sylwestrowe spotkania i noworoczne zmęczenie. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz