sobota, 28 grudnia 2013

Kwas z dzikiej róży

Pogoda sprzyja wyprawom na Ugory. Warto bacznie rozejrzeć się dookoła i nazbierać owoców dzikiej róży, które przetrzymały przymrozki w dobrej kondycji i zachowały jędrność. Być może nie będą to ilości, które pozwalają na jakieś wielkie przetwórstwo, ale taki kwas?.. Dlaczego nie spróbować?

Przepis znaleziony został w internecie. Bardzo Ciotkę Chichotkę zainteresował, ale go troszkę zmodyfikowała. Przede wszystkim kwasek cytrynowy zastąpiła sokiem ze świeżej cytryny a świeże drożdże suszonymi.


Fot. Ciotka Chichotka



Kwas z owoców dzikiej róży

5 szklanek świeżych owoców róży (lub 3 szklanki suszonych owoców), 
1 - 2 szklanki cukru, 
5 - 10 g drożdży lub płaska łyżeczka od kawy drożdży suszonych
1 łyżeczka kwasku cytrynowego lub sok z jednej cytryny, 
4 litry wody

Owoce róży umyć ciepłą wodą i włożyć do szklanego naczynia. Przygotować syrop z wody, cukru i kwasku cytrynowego lub soku z cytryny. Letnim syropem zalewamy owoce róży, dodajmy drożdże rozpuszczone w odrobinie syropu, całość odstawiamy na 2 - 3 dni w pokojowej temperaturze. Następnie kwas przecedzić, rozlać do butelek, mocno zakorkować. Do każdej butelki można dodać po łyżeczce cukru, lub 3 - 5 rodzynek. Przechowywać chłodnym miejscu. Kwas będzie do spożycia po 2 - 3 dniach.

Przepis ten i kilka innych na przetwory z dzikiej róży można znaleźć TUTAJ. Myślę, że warto je wypróbować :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz