To, że zupę jabłkową można przygotować bardzo szybko i bez większego wysiłku jest niewątpliwie jej zaletą. Tym bardziej dzisiaj, kiedy mam we Wsiowej Kuchni sporo pracy - pakowanie pomidorów w słoiki. Też na szybko. Twarde i bardzo dojrzałe oparzam, obieram ze skórki i upycham w litrowe słoje. Do każdego wsypuję porządną łyżeczkę niejodowanej soli i dopełniam przegotowaną wodą. Następnie kolejne partie słoików pasteryzuję pół godziny. Tak zakonserwowane pomidory będą podstawą wielu pysznych dań :)
No dobrze, ale co z ta zupą? Za chwilkę. Musze jeszcze skórki pomidorowe ulokować w suszarce do warzyw. Po wysuszeniu zostaną zmielone z solą - będzie doskonała przyprawa :) Zostawmy jednak te pomidory - o wykorzystaniu suszonych skórek pisałam już TUTAJ. Dziś gotuję zupę jabłkową i ma być pysznie. Oczywiście Wsiowy Pies nie jest zachwycony z takiego obrotu sprawy, ale cóż poradzi? Jabłuszka leżą grzecznie i czekają a mnie już burczy w brzuchu ;)
Smak zupy postanowiłam wzbogacić miętą izraelską "Kazbek". W porównaniu z innymi miętami ta ma zapach wyjątkowo mocny i jedyny w swoim rodzaju. trudno go opisać. Napar z niej smakuje wyśmienicie i chyba najlepiej spośród naparów z mięt dotąd mi znanych. Wyglądem przypomina raczej estragon.
Na zupę przeznaczyłam kilka małych, kwaśnych jabłuszek (około 25 - 30 dag) oraz dwie gałązki mięty. Owoce obrałam ze skórki, wykroiłam gniazda nasienne i rozgotowałam w około 600 ml wody. Następnie całość wraz z miętą zmiksowałam. Następnie dodałam cukier (3 łyżki) sól i pieprz do smaku. Po ponownym zagotowaniu wlałam rozbełtaną mąkę kukurydzianą (1 łyżka mąki na trzy-4 łyżki zimnej wody). Gotowałam jeszcze chwile i zestawiłam garnek z palnika. W gorącej zupie wymieszałam jeszcze czubatą łyżkę gęstej śmietany i tak o to zupa została ugotowana.
Podałam ją z grzankami. Bułkę pszenną pokroiłam na kromki. Z jednej strony posmarowałam je masłem roztartym z ząbkiem czosnku i z tej posmarowanej strony obsmażyłam na suchej patelni. Zupę nalałam do małych miseczek, posypałam ją pokrojonymi w plasterki, małymi, doniczkowymi truskawkami i posiekaną miętą. Grzanki podałam oddzielnie.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz