wtorek, 30 lipca 2019

Dżemujemy! Dżem mirabelkowo- imbirowy


Trudno przejść obojętnie obok drzewa obsypanego wprost owocami. A takie mijam podczas swoich wypraw i dłuższych spacerów. Oczywiście chodzi tu o drzewa mirabelek, których owoce już dojrzewają. Dojrzałe śliweczki łatwo rozpoznać - są intensywnie żółte, miękkie w dotyku, ale jędrne i przy dotknięciu odpadają od szypułek. Zrywa się je zatem szybko i bardzo przyjemnie. Tym bardziej, że wyglądają jak klejnoty. Dojrzałe śliweczki są słodkie lub słodko-kwaśne w smaku. Pestka, niestety, nie zawsze łatwo odchodzi od miąższu, ale trudno - jeżeli jestem dość zdeterminowana, żeby drylować owoce dzikiej róży, to dam radę także z mirabelką ;)

Pierwszy zbiór tych pysznych śliweczek przeznaczyłam na przygotowanie dżemu. Wybierałam owoce dojrzałe i słodkie w smaku, bowiem podczas smażenia i tak nabiorą charakterystycznej dla nich kwasowości.






Dżem mirabelkowo-imbirowy


1 kg mirabelek
2 łyżki deserowe mielonego, suszonego imbiru
60 dkg cukru
2 strączki papryczki chilli (bez pestek)
szczypta soli

Mirabelki opłukać i wsypać do płaskiego rondelka. Wlać pół szklanki wody, nakryć pokrywką i prużyć, aż się rozpadną. Wyjąć łyżeczką pestki, dodać cukier, imbir, chilli i odrobinę soli. Smażyć bez przykrycia powoli, aż dżem zgęstnieje i stanie się szklisty. Powinien mieć miodową barwę i wyczuwalną nutę imbiru w smaku.


Gorący dżem pakujemy w nieduże słoiczki i zakręcamy. Nie trzeba dodatkowo pasteryzować, ale ja dla pewności to robię.Z podanych proporcji otrzymamy ok. 1000 ml dżemu o bardzo fajnej, stabilnej konsystencji. Kto nie bardzo będzie mieć ochotę na wybieranie pestek łyżeczką, może po prostu przetrzeć śliwkową pulpę przez sito i smażyć dżem nieco dłużej. Ja postanowiłam "zachować" kawałki owoców i skórek - w  mojej tradycji przygotowywania rodzinnych przetworów - dżem powinien takie kawałki zawierać. Przetwór przetarty czy zmiksowany to już marmolada.





Dżem świetnie smakuje z domowym pieczywem, ale i sklepowa bagietka nabierze z nim szlachetności ;) Smak śniadaniowy pierwsza klasa!


A zatem smacznego!