Ponieważ nie mam doświadczenia w wykorzystywaniu stewii w kuchni - będzie to sezon eksperymentalny. Zaopatrzyłam się się w trzy sadzonki (czwartą oddałam psiapsiułce) i właśnie jedną z nich przycięłam. Będzie susz, słyszałam bowiem, że suszone i rozdrobnione ziele ma więcej słodyczy niż świeże. Sprawdzę zatem, jak to z tą stewią jest :)
Fot. Ciotka Chichotka |
Roślinę można uprawiać jako całoroczną, ale na parapecie okna. Zimą niestety przemarza a sadzonek żal byłoby stracić. W sprzedaży są także nasiona, ale ich siła kiełkowania nie jest jak dla mnie zadowalająca. W moim łakomym interesie jest zatem chronić sadzonki i pielęgnować.
CDN :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz