wtorek, 17 grudnia 2013

Świąteczne wędzenie

Wsiowa Kuchnia wzbogaciła się o nowe urządzenie, czyli domową wędzarkę. Ciotka Chichotka postanowiła spróbować wędzenia jeszcze przed świętami, bo świąteczna szynka czy pierś indycza powinna być udana. Na pierwszy ogień poszedł karczek zapeklowany, naturalny, jedynie z dodatkiem świeżo mielonego pieprzu oraz kość od schabu, z której później ugotowano żur (na własnym zakwasie :). Do wędzenia Ciotka Chichotka użyła zrębek czereśniowych. Nie obyło się oczywiście bez kłopotów z palnikami. Dlatego zrezygnowano z palników na naftę i posłużono się zwykłą kuchenka gazową :)) A co? Potrzeba czyni mistrza. Wszak brytfanna z wędzarki różni się od garnka do wędzenia jedynie kształtem :)

Kilogram mięsa peklowano dobę, następnie zostało ono osuszone, włożone do siatki wędzarniczej i ułożone na ruszcie.  Temperatura wewnątrz brytfanny zbliżała się do 30st. Zrębki oczywiście już lekko dymiły. Podczas wędzenia, które trwało 3 godziny, temperatura wewnątrz brytfanny nie przekraczała 50st. i trzeba było mocno się starać, żeby temperatury nie podnosić, ale wytwarzać dość dymu. Eksperyment uznano jednak za bardzo udany :) Na święta można spodziewać się szynki, karpia (względnie łososia) i kiełbaski z domowej wędzarenki :))) Smacznego!



Fot. Ciotka Chichotka






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz