środa, 12 czerwca 2019

Zupa pomidorowa z lebiodą "Ulubiona"


Lebioda to inspirujący chwast! Zamierzam maksymalnie wykorzystać możliwość kucharzenia z lebiody, póki jeszcze znajduje się młode egzemplarze tej roślinki. Samo zdrowie :) Nadmiar zbioru  - bo zbieram tyle, ile uda się znaleźć, czasem zbyt wiele jak na jeden posiłek - obgotowuję i przechowuję do kilku dni w lodówce do dalszego użytku. Nadal jednak zbyt mało udaje mi się lebiody zebrać, aby móc ją zakonserwować w słoikach na zimę. Żałuję niezmiernie, bo choć w sumie mogłabym zapasteryzować słoiczek czy dwa, to jednak wolę zjeść ją teraz.

Wymyślanie dań z lebiody sprawia mi ogromną przyjemność. Gotowana lebioda - pomijając już nawet kwestie smakowe - ma piękny zielony kolor a to też działa na wyobraźnię, no i na kubki smakowe. Rozglądajcie się zatem za lebiodą - warto.






Zupa pomidorowa z lebiodą "Ulubiona"


0,7 l wywaru mięsno-warzywnego
0,35 l soku pomidorowego na zupę
1 garść obgotowanej młodej lebiody
2 świeże lub mrożone pomidory
150 ml mleka 3,2%
1 łyżeczka mąki
1/2 łyżeczki soku z cytryny
szczypta cukru
zielona pietruszka
sól, pieprz

makaron świderki (1 garść suchego makaronu na 1 porcję)


W garnku łączymy wywar z sokiem pomidorowym. Kiedy zacznie się gotować, dodajemy pomidory pokrojone w ósemki, posiekaną lebiodę, pół łyżeczki soku z cytryny i szczyptę cukru. Gotujemy wszystko około 10 minut, następnie wlewamy mleko z mąką i jeszcze chwilę gotujemy. Dodajemy w razie potrzeby sól i pieprz. Na głębokie talerze nakładamy makaron świderki, nalewamy zupę i całe danie posypujemy nacią pietruszki.




Prawda, że danie wygląda apetycznie?  I jest rzeczywiście przepyszne :) Ilość składników przewidziana się na 2-3 porcje. sądzę jednak, że trzeba się liczyć z dokładkami.



Smacznego!







2 komentarze:

  1. Niestety, moja lebioda jest już chyba przerośnięta, chociaż jutro zaraz rano poszukam takich "niezakwitłych", może jeszcze będą gdzieś w cieniu. Juz dawno się zabierałam do niej i teraz żałuję :-(
    P.S. bardzo ciekawy i pożyteczny jest pani blog, będę tu zaglądać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie i zapraszam do zaglądania tu jak najczęściej :)

      Usuń