sobota, 30 marca 2013

Jajeczko

W obrzędowości wielkanocnej na polskiej wsi jajko, jako symbol wciąż trwającego i odradzającego się życia, pełniło znaczącą rolę. Święconym jajkiem dzielono się po Rezurekcji i składano sobie życzenia pomyślności. Czysta magia słowa i odwołanie do aktu zmartwychwstania. Mężczyźni i kobiety obdarowywali się również co piękniejszymi kraszankami lub pisankami. Dar w postaci kraszanki miał wymiar nie tylko magiczny, ale i społeczny. Kiedy dziewczyna dawała chłopcu pisankę, świadczyło to o jej afekcie dla niego. Często wraz z pisankami dostawali oni pięknie haftowane chusteczki, na których zamieszczano dość zalotną rymowankę: "Kogo lubię i szanuję, temu chustkę podaruję". Zwyczaj to opoczyński, ale i praktykowany na okolicznych terenach. Badania dwóch znanych etnografów na to wskazują: Seweryna i Dekowskiego. Obaj wspominają też o zwyczaju zwanym "suchym dyngusem", czyli obdarowaniem pisankami i świątecznymi kiełbasami i plackiem chrześniaka. No, jajkami obdarowywano też młodzież chodzącą po dyngusie z kurkiem, pasyjką lub gaikiem.

Poniżej tradycyjne kraszanki barwione w łuskach z cebuli. Pomimo tego, że w moim domu praktykowało się różne, czasem bardzo innowacyjne, sposoby zdobienia jajek zaś ja sama mam kilka przepięknych pisanek z innych regionów - to właśnie takie proste kraszanki corocznie zdobią mój stół.

Fot. Ciotka Chichotka
Z opowieści taty wiem, że w dawnych czasach, kiedy był dzieckiem, babcia barwiła jajka również na zielono, gotując je w młodym życie. Im więcej tego żytka wkładała do garnka z jajkami, tym intensywniejszą zieleń uzyskiwała. Zresztą podpowiedział mi, jak uzyskać inne kolory jajek, ale to właśnie łupiny cebuli i żytko były wykorzystywane w rodzinie ze strony taty do barwienia wielkanocnych jaj. Często też skrobano je w różne wzory. Może kiedyś pochwalę się swoimi skrobankami?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz