niedziela, 18 sierpnia 2013

Kwas chlebowy

Fot. Ciotka Chichotka
Ponieważ we wsiowej kuchni piecze się chleb razowy żytni na zakwasie i czasem kawałek czerstwego chleba pozostaje, Ciotka Chichotka wpadła na pomysł, żeby bez straty dobrego chleba i produktów upichcić inny smakołyk. Decyzja zapadła: robimy kwas chlebowy.

Kwas chlebowy to napój powstający na drodze fermentacji razowego chleba. Dawniej niezwykle popularny w całej Europie, napój "narodowy" w Rosji, na Ukrainie czy Litwie. Fermentacja trwa około 3 dni, trwałość kwasu po zakończeniu fermentacji ocenia się na kolejne 3-4 dni. Z doświadczenia wiem, że w lodówce zdecydowanie można przechowywać go znacznie dłużej. Dla 3-4 osobowej rodziny można przygotowywać tej napój każdego tygodnia w ilości około 8-10 litrów (w sezonie letnim). Świetnie gasi pragnienie oraz wzbogaca dietę o mikroelementy i witaminy z grupy B.

Uważa się, że kwas chlebowy jest napojem bezalkoholowym, jednakże pewna zawartość alkoholu jest wyczuwalna - ma on bowiem specyficzny smak i zapach. Warto o tym pamiętać :)

Kilogram czerstwego, suchego chleba razowego (można resztki wysuszać w piekarniku i przechowywać w płóciennym woreczku) Ciotka Chichotka pokroiła na kawałki, ułożyła w wielkim słoju i zalała 4 litrami wrzątku. Wierzch słoja owinęła lnianą ściereczką i zapomniała o nim na dwa dni. Po tym czasie napar chlebowy przecedziła, przelała do dużego garnka (chleb wycisnęła nad garnkiem), dodała sok z dwóch cytryn, pół kilograma cukru, kilka rodzynek i płaską, małą łyżeczkę suszonych drożdży. Całość wymieszała i dopełniła przegotowaną wodą do pojemności 8 litrów. Garnek został obwiązany ściereczką i odstawiony do fermentacji na dwa dni. Po tym czasie Ciotka Chichotka zdjęła ściereczkę, pozbierała szumowiny, a napój przecedziła do butelek, uważając przy tym, aby nie przelać osadu z dna garnka. Butelki zakręciła i wstawiła do lodówki na kolejne dwa dni. Mniam :)

Fot. Ciotka Chichotka


Uwaga: w ten sposób powstaje napój musujący, warto zatem uważać przy odkręcaniu butelek :))

Smacznego!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz