środa, 30 kwietnia 2014

Nalewka na pędach sosny

Sosnówka chodziła za Ciotką Chichotką już jakieś trzy lata, ale przegrywała z szyszkówką. W tym roku jednakże we Wsiowej Kuchni pachnie młodą sosną, bo Ciotka przytargała z Ugorów sosnowych, żywicznych odrostów, w ilości wystarczającej na butelkę syropu i dwa litry nalewki.



Fot. Ciotka Chichotka

Pędy przebrać z igieł, pajączków, opłukać, połamać na mniejsze kawałki i zasypać cukrem (tu użyto 0,75 kg na każdy słój). Słoje czterolitrowe należy wypełniać do 3/4 wysokości, kiedy pędy puszczą sok i rozpuści się cukier powinny zajmować pół objętości słoja. Słoje zakręcamy i niech tak sobie stoją w słoneczku tydzień albo i dwa. Później należy odlać sok (będzie z niego syrop na kaszel) - z każdego słoja po mniej więcej 300 ml. Resztę zawartości zalać alkoholem 45% (litr na jeden słój).

Fot. Ciotka Chichotka

Oczywiście, za jakiś czas pojawi się fotka ilustrująca efekt końcowy tego eksperymentu :))





2 komentarze:

  1. Jeśli dobrego syropu dodamy drożdże to wyjdzie winko najlepsze pod słońcem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetna uwaga! Nie pomyślałam o tym wcześniej :)

      Usuń