środa, 7 września 2016

Zupa z czeremchy na zimno

Wypad na Ugory był bardzo owocny w owoce dzikiej róży, czarnego bzu i czeremchy. Co prawda, w planach był i jest susz do wigilijnej mieszanki, ale zamarzyła mi się jakaś lekka zupa, szybka, na zimno i smaczna. I taka pasująca do krajobrazu przełomu lata i jesieni. Wrześniowa pogoda nie odpuszcza, temperatury mamy zdecydowanie letnie, zatem co zjeść, żeby było smacznie i niezbyt gorąco?






Postanowiłam ugotować szybką zupę czeremchową. Czeremchę należy wybierać uważnie, bo nie każdy krzew daje słodkie owoce a takie są na zupę najlepsze. Warto przed zbiorem spróbować, czy aby na pewno ten owoc jest smaczny, bez cierpkości, bez goryczki i wystarczająco soczysty. Najsmaczniejsze owoce mają aromat i posmak słodkiej wiśni, ale - oczywiście - nie smakują dokładnie jak słodka wiśnia. Na szczęście mam z czego wybierać, bo czeremchy na Ugorach rośnie całkiem sporo. A zatem zupa, raz! :)


Zupa z czeremchy na zimno

0,5 l słodkich owoców czeremchy
0,5 l wody
4 łyżeczki cukru (2 płaskie łyżki stołowe)
dwie łyżki soku z cytryny
1 goździk
szczypta mielonego cynamonu

Wszystkie składniki gotujemy przez kilkanaście minut. Odstawiamy do wystudzenia i podajemy z cienkim makaronem. Zupę można ozdobić kleksem śmietany.






Owoce czeremchy - po ugotowaniu można przetrzeć przez sito -  w takim przypadku przyprawy dodajemy po przetarciu owoców i jeszcze gotujemy kilka minut. Zupę pod koniec gotowania można zagęścić mąką ziemniaczaną lub kukurydzianą (płaska łyżka mąki na trzy - cztery łyżki wody). Można ją też zaprawić odrobiną wina lub kieliszkiem likieru czeremchowego (ma aromat migdałowy, jeżeli owoce długo wytrawia się alkoholem) - będzie to wersja lux ;)



Wypada zatem życzyć smacznego :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz