piątek, 28 kwietnia 2017

Jarzynka z młodych pędów chmielu

Kolejny tegoroczny eksperyment. Tegoroczny, bo dopiero w tym roku wypatrzyłam dziki chmiel w czystym miejscu i nawet było go sporo. Postanowiłam zapoznać się z jego smakiem a to oznacza, że eksperyment był bez fajerwerków i udziwnień, ale i tak był wyjątkowo pyszny. Zbierałam jedynie szczytowe odcinki pędów i to takie długości zaledwie do 15-20 cm.






Chmiel ugotowałam jako jarzynkę w osolonej wodzie i polałam bułką smażoną na maśle. Smak - rewelacyjny! I pasujący do drobiu oraz jajeczka. Ja z przyjemnością zjadłam ogromną porcję, ot tak po prostu, jako samodzielne danie. Przed gotowaniem nie odrywałam liści z pędów - one też bardzo mi smakowały. Samo gotowanie trwało kilka minut.

Wypatrujcie zatem chmiel, naprawdę warto :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz