piątek, 10 maja 2019

Bez lilak we Wsiowej Kuchni

Obok krzewów bzu nie można przejść obojętnie ;) Z kwiatów bzu nie robię herbat, nie przepadam, choć sfermentowany kwiat ma leciutki karmelowy aromat, do dań nie używam... Ale... Garść kwiecia ususzę.  I to wyłącznie dla urody, bo kwiat ususzony nie zachowuje tego zniewalającego zapachu jaki roztacza się wokół kwitnących wiosna krzewów.






Można z kwiatów bzu przygotować macerat na oleju winogronowym, by później wykorzystać go w kuchni lub w kosmetyce. W tym samym oleju maceruje się (tak jak każde inne zioło, o czym już zresztą pisałam w postach poświęconych olejom ziołowym) kolejno kilka świeżych porcji kwiatów i dokładnie je po maceracji wyciska przez gazę. Mnie efekt zapachowy nie zadowalał, zatem porzuciłam pomysł na olejek.

Po co zatem bez we Wsiowej Kuchni? Ususzyłam garść kwiatów, żeby mieć kolorystyczny dodatek do herbat ziołowych. A we Wsiowym Pokoju bez stoi w wazonie i po prostu pachnie ;) A przecież można przygotować np. syrop bzowy a świeżymi kwiatami maczanymi w tężejącej galaretce udekorować wiosenne ciasto. Są chętni na bzowe dania? Pora roku sprzyja takim eksperymentom :) Problem tylko ze znalezieniem lilaka z dala od terenów miejskich i takich "pielęgnowanych" chemią.


Przyjemnego bzu zrywania!


2 komentarze:

  1. Pomysł na bez biały w formie słodkiej przekąski - kiście bzu zamaczać w w cieście typu naleśnikowe i smażyć. Podawać jeszcze ciepłe chrupiące opcjonalnie posypane cukrem pudrem. Ja aktualnie wystrzegam się smażonego więc w tym sezonie nie będę tego testować, ale kiedyś z pewnością. Jeżeli to kogoś zainspiruje w sezonie bzowym - próbujcie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń