czwartek, 21 sierpnia 2014

Ocet jabłkowy

We Wsiowej Kuchni nastał czas przetwarzania. Kompotów już mamy całkiem sporo, konfitury, dżemy... Nawet ogórki kiszone już zawekowano. Ostatnio zaś Ciotka Chichotka suszyła zioła, śliwki i jabłka oraz robiła z nich przeciery. Obierki żal było wyrzucić, zatem nie zastanawiając się wiele, nastawiono dwa słoje octu.

Fot. Ciotka Chichotka


Dwa słoje czterolitrowe wypełniono obierkami, wykrojonymi gniazdami nasiennymi i kawałkami jabłek, których już nie użyto na przetwory. Zagotowano wodę z cukrem (2 płaskie łyżeczki cukru na litr wody), przestudzono i jeszcze ciepłą wlano do słojów. Słoje nakryto ściereczka, żeby umożliwić dostęp powietrza, ale utrudnić go meszkom, muszkom czy osom ;) Teraz niech resztki owoców smacznie fermentują - powiedziała Ciotka Chichotka i postanowiła, że od czasu do czasu owoce w słojach przemiesza dla równiej fermentacji. Hm.. We Wsiowej Kuchni proces produkcji octu trwa już tydzień. Fermentacja przebiega burzliwie i... jabłkowo :) Poczekamy jeszcze dwa tygodnie a później trafi on do butelek i konsumpcji. Do marynowania mięsa, zakwaszania sałatek i do różnych przetworów warzywnych będzie jak znalazł :)

Ciotka Chichotka wypatrzyła na targowisku późne wiśnie. Postanowiła zatem wzbogacić pewną ilość octu jabłkowego smakiem i aromatem wiśniowym. Będzie idealny do potraw "na dziko".Ponieważ trzeba będzie na to jeszcze trochę poczekać, wiśnie trafią na pewien czas do zamrażarki :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz