poniedziałek, 5 września 2016

Herbaty w domu fermentowane

Minęło już półtora roku od momentu, kiedy po raz pierwszy sfermentowałam zioła na herbatę. Muszę przyznać, że jest to zajęcie dla mnie szczególnie miłe - sama decyduję jaki smak i jakie właściwości będzie mieć napój, poza tym to generalnie przyjemne zajęcie. Oczywiście owa fermentacja to raczej utlenianie enzymatyczne a herbata to bardziej napój, bo nie z liści herbacianych (z roślin rodzaju Camellia). Nie mniej jednak te pojęcia tu stosuję.

W tym roku eksperymentowałam sobie z większą liczbą roślin niż w zeszłym roku. I tak poza sporą ilością wierzbówki, przygotowałam herbaty z liści poziomek, jeżyn i malin. Wierzbówkę fermentowałam dwojako: przez 5 dni oraz 10 dni. W pierwszym przypadku uzyskałam herbatę łagodną ("wierzbówkową"), w drugim - mocną, bardzo aromatyczną o smaku zbliżonym do herbaty czarnej. Poziomki, maliny i jeżyny fermentowałam po 7 dni.

Herbaty (po sfermentowaniu, pokrojeniu i wysuszeniu) wzbogaciłam różnymi dodatkami. W ten sposób  powstała kolekcja herbat "Wsiowa Kuchnia poleca do picia" ;)

Poniżej prezentacja uzyskanych mieszanek. Podstawą są dobrze sfermentowane liście głównego zioła.


1. Majowy ogród - wierzbówka z lilakiem. Lilak (kwiat) również został sfermentowany a otrzymałam go w prezencie.






2. Słodka poziomka - liście poziomki (fermentowane i suszone) z dodatkiem owoców poziomki leśnej.






3. Słodka jeżyna - liście jeżyn z dodatkiem owoców jeżyny leśnej.





4. Gorąca malina - liście malin.





5. Dziki ogród - liście malin z dodatkiem suszonych owoców maliny i dzikiej wiśni.





6. Słodka mandarynka - wierzbówka z dodatkiem suszonej skórki mandarynki i olejku mandarynki (bio).





7. Powiew lata - wierzbówka z dodatkiem skórki z cytryny i olejkiem z bergamotki (bio).





8. Orientalna rozkosz - wierzbówka z dodatkiem suszonej trawy cytrynowej.







Przygotowując napar wystarczy do filiżanki wsypać łyżeczkę mieszanki herbacianej i zalać ją wrzątkiem. Smacznego :)




3 komentarze:

  1. wszystko brzmi tak wybornie... a smakuje pewnie jeszcze lepiej! super sprawa, może spróbuję w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć.
    napisz coś więcej jak to fermentujesz.
    z góry dzięki. pozrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się na ten temat napisać post w najbliższym czasie. Teraz trochę ograniczają mnie obowiązki zawodowe. Proszę zaglądać, post na pewno się pojawi. Pozdrawiam :)

      Usuń