piątek, 28 czerwca 2013

Chlebek litewski razowy z kminkiem

Pocztówka z albumu Ciotki Chichotki. Lata trzydzieste XX w.
Wileńszczyzna to ludzie i miejsca, które są mi wyjątkowo bliskie i kochane. Z podróży wileńskich zawsze wracałam z jakimiś dobrociami, kuponami litewskiego lnu, pamiątkami i smakami - jak z każdej podróży. Niektóre smaki starałam się później odtworzyć, inne stawały się inspiracją: na podstawie skomplikowanego dania powstawało szybkie i łatwe do wykonania, z takiego prostego zaś często przygotowywałam coś bardzo skomplikowanego i niekoniecznie jadalnego :))

Tym razem, przypomniałam sobie zakupy w wileńskim markecie i stoisko z pieczywem. Pierwsze moje spotkanie z chlebem litewskim było dla mnie zaskoczeniem: smak jakże oryginalny, piękny zapach i trudne do polubienia w pierwszym momencie współgranie z dodatkami kanapkowymi. Śniadania czy kolacje wzbudzały tęsknotę za polskim, piekarnianym chlebem. Podczas moich kolejnych pobytów litewskich, a było ich trzy lub cztery, smak chleba litewskiego stał mi się bliski tak samo jak cała Wileńszczyzna.

Chleb litewski to tak naprawdę cała grupa pieczywa, w różny sposób przygotowanych chlebków, których cechą wspólną jest użycie słodu lub melasy i rozbitego lub całego kminku. To pieczywo zwarte, dość ciężkie, żytnie, na zakwasie. Wbrew pozorom nie jest trudne do wykonania, warto jednak zadbać o to, aby mąka była z dobrego młyna, świeża, bez grudek i zawilgoceń a zakwas zdrowy i odpowiednio dokarmiony.

Chleb litewski

50 dkg mąki żytniej 720
      lub
30 dkg mąki żytniej 720
20 dkg mąki żytniej razowej
30 dkg zakwasu razowego
300 ml wody
dwie łyżeczki płaskie soli
duża łyżka kminku (można więcej, jak ktoś lubi)
50g  słodu pszenicznego zmielonego w młynku

Składniki razem wyrabiamy. W razie konieczności używamy większej ilości wody. Po wyrobieniu ciasto powinno mieć zwartą konsystencję, ale nie powinno być zbyt twarde, raczej luźne. Utworzona z niego kula nie powinna się oczywiście rozpływać, ale winna być miękka i plastyczna. Ciasto odstawiamy w naczyniu nakrytym folią (ciasto nie traci wilgoci) do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. To może trochę potrwać. Następnie, po ponownym wyrobieniu, przekładamy do foremki (lub formujemy chlebek kolisty lub wrzecionowaty) i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 st.C i wstawiamy chlebek do pieczenia. W tej temperaturze pieczemy około 20 minut. Dobrze jest ustawić w piekarniku naczynie z woda i od czasu do czasu smarować powierzchnię chleba wodą. Następnie zmniejszamy temperaturę do 180 st. i pieczemy następne 25 minut.

Fot. Ciotka Chichotka


Smacznego :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz