Wiosnę we Wsiowej Kuchni rozpoczęło zbieranie podbiału. To ziele - jak się okazało - chętnie było zbierane po sieradzkich wsiach i skutecznie wykorzystywane. Od jakiegoś czasu szukałam podbiału własnie z tego powodu, trochę ze względu na wspomnienia, trochę etnograficznie, bo aspekt zdrowotny był dla mnie drugorzędny.
Fot. Ciotka Chichotka |
Najpierw kwiat! Doskonale widoczny na przydrożach, rumowiskach, gliniastych zboczach. Zwraca się złotym liczkiem ku słońcu i grzeje się w jego pierwszych, ciepłych promieniach. Cudowna roślina. I z tej cudownej roślinki we Wsiowej Kuchni robi się specyfiki znane przede wszystkim jako syrop na kaszel i syrop leczniczy na ból gardła. W tym celu można wykorzystać nie tylko kwiaty (zbieramy koszyczki bez łodyżek) ale i liście odziomkowe, które wyrastają po przekwitnięciu rośliny, czyli trochę później (ścinamy blaszki liściowe bez ogonków). Na razie pora kwiatowa, zatem...
Fot. Ciotka Chichotka |
Pierwsza rzecz to syrop. Dwa litry kwiatów zasypujemy w dużym słoju kilogramem cukru, lekko przygniatamy i czekamy, aż puszczą sok a cukier się rozpuści. Można zaczekać aż lekko sfermentują. Odlewamy i już. Syrop gotowy, wystarczająco gęsty. Wysoka zawartość cukru gwarantuje, że syrop się nie zepsuje, ale Ciotka Chichotka przechowuje go w lodówce, bo nie lubi pasteryzować syropów, ani ich dodatkowo zagęszczać długim podgrzewaniem. W tym roku jednakże trzeba było pójść krok dalej. Część syropu, który już jest nastawiony, zostanie odlana do buteleczek jako lekarstwo, do reszty zaś wraz z kwiatami doleję litr lekko rozcieńczonego spirytusu. Finalnie chcę uzyskać 4 litry zdrowotnej nalewki z podbiału. trzeba rozważyć ilość przypraw, moc finalną, dodatek innych ziół a może zebranych później liści podbiałowych.
Fot. Ciotka Chichotka |
Druga rzecz, to przygotowanie suszu. Napar z kwiatów czy liści ma podobne działanie do syropu, ale można go wykorzystać na różne sposoby do płukanek, okładów, maseczek... trzeba będzie i tym się zająć. Kwiatu już troszkę Ciotka Chichotka ususzyła, będzie smaczny i zdrowy dodatek do herbat :)
Dla żądnych dobrej porcji wiedzy, polecam zaś: http://rozanski.li/?p=435
Dlaczego zbierasz tylko koszyczki kwiatowe, a później będziesz wykorzystywać tylko blaszkę liściową, bez łodyżek liści? To marnotrawstwo surowca. Wg Różańskiego, na którego się powołujesz: "Surowcem leczniczym są liście, całe ziele lub sam kwiat", a "całe ziele" to łodyga, kwiaty i liście wraz z szypułkami. Jasne, że nie zawija się gołąbków w liście z ogonkiem, ale dla celów leczniczych owe łodyżki i ogonki są równie wartościowe. A i zbiór idzie szybciej... :)
OdpowiedzUsuńPonieważ tak zbierano w mojej rodzinie ze strony Taty :) Odtwarzam przekazy etnograficzne :) Liście - na ten moment już to sprawdziłam - zbierano wraz z ogonkami, zatem przygotowując syrop na liściach wykorzystam również ogonki :) Efekt leczniczy pojawiający się jako skutek moich "wypraw" do przeszłości i na łono przyrody jest poboczny, bardziej zajmuje mnie etnografia. Podbiał szybko się zbiera i bez ogonków, tylko jakby objętość wolniej przyrasta, ale mnie wiele nie potrzeba :) Zauważyłam też ciekawą rzecz, a mianowicie syrop na samych koszyczkach podbiału jest smaczniejszy :) Pozdrawiam!
Usuń