czwartek, 14 maja 2015

Podbiałowo

Fot. Ciotka Chichotka


Dziś odlewałam syrop, który nastawiłam na kwiatach podbiału blisko dwa miesiące temu. Po zlaniu dwóch butelek (0,33l) zostało mi około 1,5 litra bardzo wymęczonych kwiatków, ale wciąż mocno nasiąkniętych syropem. Dolałam zatem litr wódki 48% zrobionej z rozcieńczonego spirytusu 96%. Dorzuciłam skórkę z połowy cytryny, sok, trochę przypraw i szklankę miodu. Teraz poczekam kolejne sześć miesięcy na przefiltrowanie wybornego trunku ziołowego. Po odcedzeniu i wyciśnięciu kwiatów doleję tyle wody, aby uzyskać łącznie 1,5 litra nalewki. 

Syrop na kwiatach złagodzi ból gardła. Na mokry, zaflegmiony kaszel przyda się za to syrop zrobiony z podbiałowych liści. Dwa dni temu narwałam młodych liści - bo to najlepsza pora na ich zrywanie - część ususzyłam a część wymieszałam z cukrem i  teraz w litrowym słoju puszczają sok. Ale to nie koniec przetwarzania podbiału. Mam w planach jeszcze eksperyment kulinarny, ale o nim innym razem.





We Wsiowej Kuchni jest teraz dużo pracy. Trzeba przerobić sporo ziół i wciąż przygarniamy nowe, wsiowe przyprawy. Pojawiają się niebanalne smaki i pomysły, którymi kiedyś trzeba będzie się w końcu pochwalić!  Wsiowa Kuchnia robi się coraz bardziej kuchnią roślinną a to dlatego, że gdzie się nie spojrzy to ciekawa roślina i nowe warzywo. Poza tym, czyż  nie warto eksperymentować? Tak spędza się w kuchni czas o wiele ciekawiej :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz