niedziela, 13 listopada 2016

Marynata z dzikiej róży

Co zrobić z garścią pięknych owoców dzikiej róży, które listopadowemu mrozikowi nie udało się zwarzyć? Marynatę! Będzie idealna do dekoracji kanapek, koreczków, wytrawnych galaretek i pasztetu. Pracy wiele nie trzeba, czasu też. No, najwięcej czasu zajmie oczyszczenie owoców z pestek - niestety, tego nie unikniemy ;)

Zimową marynatę z dzikiej róży przygotowujemy z dowolnej ilości wydrylowanych i dokładnie opłukanych owoców. Tak przygotowaną różę zalewamy w garnku wodą w ilości potrzebnej do przykrycia owoców. Więcej wody nie wlewamy, ponieważ tę z gotowania wykorzystamy do przygotowania zalewy a przecież chodzi o to, żeby tej zalewy nie było za dużo (co za strata!) a w sam raz :) Różę należy obgotować kilka minut i przełożyć do małych słoików o pojemności maksymalnie ok. 100-200 ml. Z wody, w której gotowana była róża, cukru, kwasku cytrynowego (lub octu, najlepszy z dzikiej róży), soli i klasycznych przypraw (goździki, ziele angielskie, pieprz) gotujemy zalewę i gorącą zalewamy owoce w słoikach. Natychmiast zakręcamy i odstawiamy do zastygnięcia. Dla pewności można słoiki z przetworem pasteryzować przez kilka minut, ale nie ma takiej konieczności.

Taka marynata, zapakowana w ładny słoik może być smacznym i - co najważniejsze - niebanalnym upominkiem na Mikołajki albo Boże Narodzenie. Na pewno przyjemnie zaskoczy smakiem i pomysłowością darczyńcy.




Smacznego!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz